Friday, July 31, 2020

Skarga redakcji na oddawanie strzałów w terenie zabudowanym w okolicy redakcji

do Prezesa PIS
P. Jarosława Kaczyńskiego

Skarga redakcji na PONOWNE oddawanie strzałów w terenie zabudowanym w okolicy redakcji


Szanowni Państwo, 
Jestem niezadowolony że wokół redakcji przy ulicy: Szwajcarskiej, Wyspiańskiego, trwa polowanie, na terenie zabudowanym. Codziennie tam biegam lub spaceruję. Nie wiadomo kiedy owe polowanie trwa, w jakich godzinach oddawane są strzały do zwierząt parkowych. Jacyś ludzie na żądanie prezydenta miasta, osoby bardzo kontrowersyjnej, mającej się za stojącą ponad prawem i nie odpowiadającej na pisma w sprawie tych polowań, dokonują odstrzału zwierząt w parku miejskim "Park Poetów" koło mojej redakcji. Czuję się zastraszony gdy idę do parku. Rzekomo jacyś ludzie składali skargi na te zwierzęta parkowe, dziki, ale mi nie przeszkadzały te zwierzęta tam obecne, narzekała zaś moja sąsiadka u której te 30 dzików bytowało na ogrodzie, a sarny wyjadały jej plony z ogrodu (przy ul. Źródlanej). Nie miała ona nawet płotu od strony skarpy. To jedyna osoba której skargi osobiście słyszałem. Na jej ogrodzie mieszkają ponadto lisy ale ich się nie bała.

Składam skargę na ponowny odstrzał na terenie zabudowanym w okolicy mojej redakcji. Wnoszę o uregulowanie prawne strzelania między budynkami. Już raz pisałem:



Z wyrazami szacunku,
Adam Fularz
Polish News Agency
Zielona Góra, ul. Dolina Zielona 24a, 65-154


Załącznik:
poprzedni list

20 godzin temu byłem w lesie. 


W oko błysnął mi promień lasera z celownika. 


Na nosie zobaczyłem czerwone światło lasera ze sztucera.

czw., 25/01/2018 - 22:57

List do polityków

Drodzy Państwo,
20 godzin temu, w tą noc, byłem w lesie miejskim. Coś co miało być romantycznym spacerem w świetle księżyca do zabytkowego pomnika, skończyło się moją paniką. Oto- w oko błysnął mi promień czerwonego laseru z celownika jakiejś strzelby. Na swoim nosie i na twarzy dostrzegłem czerwone światło celownika. 

Wracaliśmy z wesela polsko-brazylijskiego na statku w pobliskim porcie. Noc była gwiaździsta. Jadąc drogą z portu rzecznego do miasta, szukaliśmy odpowiedniego pobocza by stanąć, bowiem dziś już rzadko można oglądać gwiaździste niebo. Wreszcie po licznych przymiarkach do postoju wybraliśmy wjazd do szkoły psów przy ul. Poznańskiej, między dzielnicami Chynów i Zawada. Cel tegoż postoju- to nocne zwiedzanie pomnika przy ulicy Poznańskiej, pomysł który pojawił się nagle. 

Idąc leśną drogą wzdłuż asfaltowej szosy przez jakieś 30 metrów, drogą do pomnika, nie byliśmy świadomi, że trwa tutaj polowanie, zresztą nic i nigdzie nie pisało. Szliśmy po ciemku, świecąc z rzadka latarką. Doszliśmy po około minucie do stojącego przy asfaltowej ulicy Poznańskiej wysokiego na ok.10 metrów pomnika. 

Stoję przed pomnikiem i patrzę na odpadający cement z ozdobnego - niby to winogrona, które- jak żartowano- miały być symbolem "wielkich jaj" jakiegoś dygnitarza sprzed lat który owe pomniki kazał budować przy wjeździe do miasta. Wtem- w moje oko błysnął czerwony promień lasera. Nie, nie pomyliłem się, i rozpoznałem to dobrze, bo było zupełnie ciemno i nic innego nie świeciło. Po lesie szliśmy wszak po ciemku. To był promień czerwonego laserowego światła od strony lasu, a byliśmy ok. 3,5 metra od skraju pobocza ulicy Poznańskiej. Na swoim nosie także dostrzegłem czerwone światło lasera. Skryłem się za pomnikiem. Wróciliśmy już inną drogą, poboczem ul. Poznańskiej, mimo tego że moi współtowarzysze dziwili się mojemu uporowi w wyborze spaceru szosą. 

Polowania na terenie miast, w nocy, w miejscu gdzie ktoś mógłby chcieć w środku nocy zatrzymać samochód i udać się na romantyczny spacer pełen widoków rodem z obrazów Caspara Davida Friedricha- to już przesada. Odebrali nam Państwo część wolności- wolności do spaceru w lesie na przykład wieczorem lub nocą, wolności do jeżdżenia po lesie szybko rowerem do downhillu (przy większej prędkości ktoś może nie dostrzec kartek z informacją o polowaniu, jeśli jeszcze je ktoś kto poluje- je rozlepia). 

To nie jest fajne gdy - kilka czy kilkanaście dni po wejściu nowego prawa w życie- udają się Państwo na spacer do lasu, z przestrachem widzą na swoim nosie czerwone światło lasera, a następnego dnia myślą z przestrachem- czy był to przypadek? A jeśli ten ktoś by strzelił? Czy ów myśliwy mierzący do was w środku nocy- cokolwiek widział? Czy w czerwonym świetle lasera rozpoznał że jesteście człowiekiem? Czy aby- miał dobry wzrok? A może uratowało was tylko to że natychmiast czmychnęliście za ów 10-metrowy betonowy pomnik pośrodku lasu miejskiego? A cóż, gdyby owego pomnika- tam nie było? Zastanawiacie się, czy aby- ktoś was może próbował zastrzelić celowo i specjalnie. Ale tą myśl odrzucacie- to byłoby trudne, ponieważ- stanęliście w przypadkowym miejscu, nagle, i jakby ktoś przejeżdżając, zatrzymał się w pobliżu aby was zastrzelić, to dostrzeglibyście to, bo trudno tak bezszelestnie nagle pojawić się w nocy w miejscu gdzie przypadkowo się zatrzymaliście i przebywaliście może z 5-8 minut. 

To nie jest miłe gdy ktoś do was mierzy z broni i widzicie w oku błysk laserowego światła, po czym -natychmiast chowacie się za postument. To wy, politycy- przecież- zmieniliście prawo i tego typu incydenty nie tylko są możliwe, ale po prostu mają miejsce i ja byłem tego ofiarą. 

Niechętnie zajmuję stanowisko w sprawie politycznej, jaką jest pozyskiwanie mięsa dzikożyjących zwierząt dla celów konsumpcji. Rzeczniczka organizacji osób zabijających dzikożyjące zwierzęta wyjaśniła wczoraj powody ich masowego zabijania. Wywołało to lawinę komentarzy, choćby takich że natura reguluje się sama, są na przykład wilki, które zabijają zwierzynę dziką, i nie muszą tego robić myśliwi. Jeden z komentarzy do wypowiedzi tej rzeczniczki amatorów dzikiego mięsa przytoczę, bo jest zabawny:

""U mnie w kuchni jest tylko dziczyzna" - mówi pani Diana Piotrkowska. Ten wywiad sprawił, że odrobinę zacząłem ją rozumieć. U mnie w kuchni od 25 lat również nie ma mięsa zwierząt hodowlanych (dodatkowo, nie ma również dziczyzny, ale to już mały pikuś). Stąd doskonale rozumiem problemy życia codziennego pani Piotrkowskiej. Jedzie na szkolenie - musi się dopytywać: "a czy ta zupa na pewno jest na dziczyźnie? nie ma w niej ani odrobiny mięsa z hodowli?". Czeka na dworcu na pociąg i chce zjeść zapiekankę: "przepraszam, czy na tej zapiekance nie ma na pewno ani odrobiny mięsa zwierząt hodowlanych?". W hotelu na śniadanie dostaje serek topiony: "przepraszam, czy szynka w tym serku na pewno jest z dzika?". Znam z autopsji to krążenie po różnych restauracjach na wakacjach: "dzień dobry, czy u Państwa są w menu jakieś smaczne dania ale bez mięsa zwierząt hodowlanych?". Dziecko głodne, a nawet w pizzerii nie mają dziczyzny ani białego mięsa z upolowanej kaczki. Można wozić ze sobą pojemniczek z jedzeniem i prosić o podgrzanie w mikrofalówce, ale patrzą na Ciebie jak na głupka. Nawet jak się wchodzi do cukierni, to trzeba się upewniać, czy ciasto przypadkiem nie galaretką zrobioną z żelatyny z hodowanych na wielkich fermach świń." (komentarz który cytuję jest anonimowy, bo autor wygłosił go prywatnie).

Adam Fularz, 25 stycznia 2018, godzina 22.57

-- 

Thursday, July 30, 2020

O dyskryminacji dzieci których rodzicami prawnymi są pary polskich gejów lub polskich lesbijek

Redakcja wystąpiła do Rzecznika Praw Obywatelskich z pytaniem o  osoby, którym odmówiono polskiego obywatelstwa twierdząc iż ich rodzicami są pary gejów lub lesbijek. Oto odpowiedzi urzędników opisujące przypadki dyskryminacji:


Warszawa, 30-07-2020 r.

Pan
Adam Fularz

Szanowny Panie!
W odpowiedzi na Pana pismo z dnia 14 listopada 2019 r. dotyczące sytuacji prawnej dzieci obywateli polskich, które mają rodziców tej samej płci, działając z upoważnienia Rzecznika Praw Obywatelskich, w oparciu o art. 11 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich (Dz. U. z 2020 r. poz. 627, t.j.), uprzejmie  informuję, że ponieważ w piśmie nie wskazał Pan na konkretną sytuację stanowiącą naruszenie praw i wolości człowieka i obywatela, sprawa nie została podjęta na podstawie Pana wniosku. Jednocześnie, mając na uwadze, że sytuacja prawna małoletnich obywateli RP, której dotyczyło Pana pismo, jest przedmiotem działań generalnych Rzecznika od lat, uprzejmie przekazuję poniższe wyjaśnienia na postawione przez Pana pytania.

Polski system prawny nie przewiduje rodzicielstwa osób tej samej płci – nie ma możliwości wskazania w akcie urodzenia dziecka dwóch osób tej samej płci. Prawo nie dopuszcza też przysposobienia dziecka przez parę jednopłciową i nie reguluje instytucji macierzyństwa zastępczego, tzw. surogacji. W wielu krajach, w tym w obrębie Unii Europejskiej, przepisy dopuszczają jednak rodzicielstwo osób tej samej płci (1) ,
w konsekwencji czego żyjący za granicą obywatele i obywatelki Polski pozostający w związkach jednopłciowych często zakładają tam rodziny i wskazują w aktach urodzenia swoich dzieci dwie kobiety lub dwóch mężczyzn jako rodziców. O ile jednym z rodziców wskazanych w akcie urodzenia jest obywatel Polski, dziecko nabywa obywatelstwo polskie
z mocy prawa. Zgodnie bowiem z art. 34 ust. 1 Konstytucji RP, obywatelstwo polskie nabywa się przez urodzenie z rodziców będących obywatelami polskimi.

Do Rzecznika Praw Obywatelskich zgłaszają się polskie rodziny w związku z problemami uzyskania dokumentów tożsamości i numerów PESEL dla swoich dzieci wyłącznie ze względu na fakt, że w ich zagranicznych aktach urodzenia jako rodziców wskazano osoby tej samej płci. Niezmiennie stojąc na stanowisku, że taka sytuacja
pozostaje w sprzeczności z dobrem oraz prawami dzieci, których dotyczy, a także stanowi dyskryminację ze względu na orientację seksualną rodziców, Rzecznik przystępuje do postępowań sądowo-administracyjnych w wybranych sprawach indywidualnych
dotyczących tej problematyki (2), a także prowadzi działania generalne, postulując niezbędne zmiany w prawie oraz praktyce jego stosowania przez organy administracji publicznej (3).

Niestety, mimo działań Rzecznika powyższe problemy nie zostały dotychczas jednoznacznie rozwiązane. (4) Uchwała 7 sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2 grudnia 2019 r. (5) znacząco wpłynęła na niniejszą problematykę, de facto zamykając możliwość transkrypcji (tj. „przepisania" do polskiego rejestru stanu cywilnego) zagranicznych aktów urodzenia, w których jako rodziców wskazano osoby tej samej płci. W konsekwencji, w obecnym stanie prawnym jedyną możliwą drogą uzyskania numeru PESEL i dokumentów tożsamości jest wnioskowanie o ich wydanie przez organy administracji na podstawie zagranicznego aktu urodzenia. Stwierdzając niedopuszczalność transkrypcji w ww. uchwale, skład 7 sędziów NSA wskazał bowiem jednocześnie, że jej odmowa nie może doprowadzić
do sytuacji, w której obywatele polscy nie będą mieli możliwości otrzymania polskich dokumentów tożsamości. Powinny być więc one wydawane na podstawie zagranicznych aktów urodzenia, które zgodnie z zasadą potwierdzoną uchwałą Sądu Najwyższego z dnia
20 listopada 2012 r., mają moc dowodową równą polskim aktom stanu cywilnego i stanowią wyłączny dowód stwierdzonych w nich zdarzeń (6).

Niestety, z dostępnych Rzecznikowi informacji wynika, że powyższa wykładnia przedstawiona przez skład 7 sędziów NSA nie znalazła odzwierciedlenia w jednolitej praktyce organów administracji. Konsulowie, powołując się na § 3 pkt 4 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 16 sierpnia 2010 r. w sprawie
dokumentów paszportowych (Dz. U. z 2010 r. Nr 152, poz. 1026), niezmiennie wymagają przedstawienia odpisów polskich aktów urodzenia w toku postępowania o wydanie dokumentu paszportowego. Złożenie wniosków (w tym elektronicznego, przez platformę
ePUAP) o nadanie numeru PESEL oraz o wydanie dowodu osobistego jest możliwe, ale właściwe do ich rozpoznania organy gmin borykają się problemami interpretacyjnymi przepisów ustawy z dnia 24 września 2010 r. o ewidencji ludności (Dz. U. z 2020 r. poz. 695), mając wątpliwości czy i jak odzwierciedlać w rejestrach rodzicielstwo osób tej samej płci, wynikające z zagranicznych aktów urodzenia. W konsekwencji tych wątpliwości, w niektórych sprawach organy administracji odmawiają wydania dzieciom dowodu tożsamości i nadania numeru PESEL, mimo że stanowi to naruszenie praw dzieci
do obywatelstwa oraz innych praw.

Podsumowując powyższe rozważania, należy wskazać że w ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich odmawianie dzieciom, które bezsprzecznie są obywatelkami i obywatelami polskimi posiadania polskich dokumentów tożsamości oraz numerów PESEL wyłącznie
ze względu na fakt, że w ich zagranicznych aktach urodzenia wskazano jako rodziców osoby tej samej płci jest sprzeczne z prawem. Stanowi bowiem dyskryminację ze względu na status prawny rodziców (ich pozostawanie w jednopłciowym związku), jest niezgodne z zasadą priorytetu dobra dziecka, a także narusza prawa dzieci do obywatelstwa, do zachowania tożsamości oraz do ochrony życia rodzinnego. Niezależnie jednak od powyższego stanowiska Rzecznika, organy władzy publicznej nie podjęły dotychczas działań, w wyniku których sytuacja prawna dzieci znajdujących się w takiej sytuacji
zostałaby wyjaśniona.

Pragnę wyrazić nadzieję, że powyższe wyjaśnienia okażą się być dla Pana satysfakcjonujące. Jednocześnie przepraszam za długi czas oczekiwania na odpowiedź – było to spowodowane znaczną liczbą skarg kierowanych do Rzecznika.

Z poważaniem
Anna Mikołajczyk
Naczelnik Wydziału
/-podpisano elektronicznie/

1 Najnowsze statystyki dotyczące globalnej praktyki państw w zakresie ochrony praw osób LGBT, w tym rodzicielstwa,
są dostępne na stronie internetowej organizacji ILGA Europe: https://rainbow-europe.org (dostęp: 30 lipca 2020 r.).

(2) Zob. m.in. informacje o jednej ze spraw, do której przystąpił RPO dostępne na stronie:


3 Zob. m.in. aktualne postulaty RPO skierowane w wystąpieniach generalnych do Ministra Spraw Wewnętrznych
i Administracji oraz Ministra Spraw Zagranicznych. Pisma dostępne w wersji elektronicznej na stronie:
4 Więcej informacji na temat działań Rzecznika w raporcie „Sytuacja osób nieheteroseksualnych i transpłciowych
w Polsce, w tym podrozdział o rodzicielstwie par te samej płci, dostępny na stronie internetowej:
5 Z treścią podjętej przez NSA uchwały oraz komentarzem Rzecznika na jej temat może się Pan zapoznać na stronie

tej-samej-plci-niedopuszczalna.

6 Sygn. akt III CZP 58/12
--
Polish News Agency

Redakcja odpowiada w sprawie braku kontroli wyborów- pismo: ZPOW-721-20/20

Redakcja odpowiada do Krajowego Biura Wyborczego w sprawie braku kontroli wyborów:

Szanowni Państwo 
"Kodeks wyborczy przewiduje instytucje mężów zaufania i obserwatorów społecznych, którzy zostali wyposażeni w szereg uprawnień pozwalających im na kontrolowanie legalności przeprowadzanych wyborów. Zauważyć należy, że mężowie zaufania mają możliwość zgłaszania uwag do protokołu głosowania." - o ile się nie mylę, tylko partie polityczne moga powoływac mężów zaufania i obserwatorów. 

"Krajowe Biuro Wyborcze nie prowadziło kontroli w komisjach wyborczych z powodu odnotowania w nich wysokiej frekwencji lub poparcia dla jednego z kandydatów powyżej 90 %."- dlaczego, skoro w komisjach gdzie padło 100 % głosów na jednego z kandydatów- to nie wyborcy wypełniali karty do głosowania, co opisała prasa? Rzekomo głosować miały inne osoby w imieniu tychże wyborców.

"może mieć charakter prewencyjny w zakresie potencjalnych prób niezgodnej z prawem ingerencji w przebieg i wyniki głosowania."- z tego co słyszałem biorąc udział w takiej procedurze, partie które obsadzają komisje wyborcze i mają najwięcej członków w komisjach, umawiają się co do podziału mandatów i ich obsady (tzn. osoby wybrane z tych partii nie są tymi które otrzymują mandaty). Nie wiem na ile to prawda, ale z incydentalnych i anegdotycznych opowieści można mieć wrażenie, że decyduje mechanizm kooptacji a nie proces wyborczy. Taka informacja dotarła do mnie z dwóch źródeł, traktuję ją jako pogłoskę której warto się przyjrzeć.


Pozdrawiam
Adam Fularz
Polish News Agency

czw., 30 lip 2020 o 11:28 Krajowe Biuro Wyborcze <biuro na serw. kbw.gov.pl> napisał(a):

Szanowny Panie,
 
w odpowiedzi na e-mail z dnia 26 lipca 2020 r. uprzejmie informuję, że Kodeks wybroczy przewiduje instrumenty umożliwiające kontrolę legalności przeprowadzonych wyborów.

Wskazać należy, że w przypadku zarzutów dotyczących nieprawidłowego przeprowadzenia głosowania w danym obwodzie, każdy obywatel ujęty w spisie wyborców, ma prawo wnieść protest wyborczy do Sądu Najwyższego. Na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w postępowaniu zainicjowanym protestem wyborczym, ustalany jest stan faktyczny danej sprawy. Następnie Sąd Najwyższy orzeka czy w danym przypadku doszło do naruszenia przepisów prawa wyborczego, a jeżeli tak, to czy miały one wpływ na wynik wyborów.

Wskazuję także, że Kodeks wyborczy przewiduje instytucje mężów zaufania i obserwatorów społecznych, którzy zostali wyposażeni w szereg uprawnień pozwalających im na kontrolowanie legalności przeprowadzanych wyborów. Zauważyć należy, że mężowie zaufania mają możliwość zgłaszania uwag do protokołu głosowania. Uwagi te są istotne na etapie rozpatrywania przez Sąd Najwyższy ewentualnego protestu wyborczego.

Poza tym wskazać należy, że członkowie obwodowych komisji wyborczych są, co do zasady, wyznaczani przez komitety wyborcze biorące udział w danych wyborach. Zauważalne jest, że interesy takich komitetów nie są tożsame w związku z czym okoliczność, że w składzie danej komisji obwodowej zasiadają członkowie wyznaczani przez komitety o sprzecznych interesach również może mieć charakter prewencyjny w zakresie potencjalnych prób niezgodnej z prawem ingerencji w przebieg i wyniki głosowania.
Ponadto istnieje możliwość złożenia skargi na działalność obwodowej komisji wyborczej, którą rozpoznaje właściwa okręgowa komisja wyborcza, w skład której wchodzi od 4 do 10 sędziów oraz z urzędu, jako jej przewodniczący, komisarz wyborczy.

Wskazuję także, że Krajowe Biuro Wyborcze nie prowadziło kontroli w komisjach wyborczych z powodu odnotowania w nich wysokiej frekwencji lub poparcia dla jednego z kandydatów powyżej 90 %.

Z poważaniem
Milena Raciborska
Specjalista



ul. Wiejska 10
00-902 Warszawa
(...)

 

Wednesday, July 29, 2020

Wspomnienie dnia 30 lipca 2020

1. Wsiadłem do autobusu i zapytałem się czy to miejsce jest wolne. Odpowiedziano mi że tak - a ja struchlałem. To był młody facet w stroju kobiety. Oczywiście że mam konserwatywny obraz świata a bardzo dużo się zmieniło. Ten facet był bardzo modnie ubrany przez co mi się tak wydawało. Miał spodnie ale akurat ten typ spodni wydawał mi się popularny wśród kobiet.  Miał długie włosy i tylko męski głos go zdradził bo miał twarz intersexa. 

2. Wykatowałem tailwhip na benku na skateparku koło mnie i aż inne typki młode się ze mną cieszyły że wreszcie coś mi wyszło. To było dla mnie dużo czasu na wykatowanie tego triku. Od początku lockdownu chodzę na skatepark czyli około 5 miesięcy katowania aby zrobić ten jeden trik.

3. Ze skateparku zawinęli mnie znajomi i poszedłem z nimi coś zjeść. Poszliśmy też do lumpa czyli sklepu z używaną odzieżą. Mieli w nim nawet kaski hokejowe ale nic na moją głowę. Moi znajomi kupili kilka markowych produktów za jakieś śmieszne ceny. Ja znalazłem jedną bluzę która miała cenę 30 złotych i pytałem się czy ona jest męska bo teraz nie wiadomo w ogóle.  

4. Poszliśmy na wegańską pizzę. Nawet pomidory na mojej pizzy były sprowadzone z Włoch. Kosztowała 40 złotych. Dzieci znajomych opowiadały jak w ich wiejskiej szkole nauczyciele zakazują dzieciom farbowania włosów czy chodzenia z podziurawionymi spodniami. Nie mogłem w to uwierzyć. Sam gdy chodziłem do gimnazjum to miałem niebieski kolor włosów. Tyle że gimnazjum było na wsi po stronie niemieckiej a nie po polskiej stronie granicy. Tłumaczyłem jakiemuś dziecku tych znajomych że to nielegalne i żeby domagało się odszkodowania za ograniczanie jego praw człowieka i że tego typu działalność nauczycieli jest nielegalna.

5. Na skateparku jakieś dziecko w eleganckim kapeluszu jadące na deskorolce minęło mnie w odległości około 15 cm gdy oboje szybko jechaliśmy do siebie pod kątem prostym. Po prostu jest tam tłok a skatepark jest bardzo mały. Na rampy najeżdżam w odstępie 2 do 3 metrów od osoby jadącej przede mną. Mijamy się bardzo blisko -zwykle na wyciągnięcie ręki,  nierzadko szybko jadąc. To jest ryzyko że się zderzymy zresztą tak się zdarza. 

Przyjechała też matka z dziećmi ze wsi gdzie się wychowywałem. Nie ma w tej wsi skateparku. Dzieci z wioski wstydziły się zjechać mimo że pożyczyłem dla nich malutką hulajnogę. Ich matka zachęcała ich ale jej dzieci były bardzo przestraszone - także tłokiem. Miały zwykłe a nie skateparkowe hulajnogi. Ich matka mówiła że już któryś raz przyszli oglądać co słychać na skateparku i nigdy nie spróbowali. Bali się chyba ośmieszyć brakiem umiejętności. Tłumaczyłem im że każdy kiedyś zaczynał i że nie ma sensu siedzieć gdy się chce zacząć. Oni na to że nie mają ochraniaczy i kasków ani nawet wyczynowej hulajnogi. A to wszystko jest drogie. Poszli nawet nie próbując małej hulajki którą dla nich pożyczyłem. 

6. Jedzenie bardzo szybko zepsuło mi się na słońcu. Kanapki z godziny 16-tej zrobione na skatepark- o 20 tej już nie dawały się zjeść i wyplułem ich resztę do sedesu.  

Opr.  Adam Fularz


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Tuesday, July 28, 2020

Wspomnienie dnia 28 lipca 2020

1. Na skateparku jakieś dziecko się położyło a inne dzieci chciały przez to leżące dziecko skakać na hulajnodze. Stanąłem na hulajce i przecieram oczy, coś mówię. Pierwszy skok nie wyszedł. Starszy skejt podszedł do nich i zamienił dziecko na swój skejtboard. Skakali przez jego deskorolkę a on sam czekał nie mając czym jeździć po skateparku. 

Raz na skateparku widziałem rząd kilku czy kilkanaście osób przez które ktoś przeskakiwał. Najgorsze jest to zawsze dla ostatniej osoby z takiego rzędu ludzi. 

2. Byliśmy na jeziorku kilka wsi dalej i pojechaliśmy PKS-em. Ostatnio nawet jakieś kursy autobusu dojeżdżają nad jezioro te 2 km dalej za co do ceny biletów dolicza się 50 groszy. Śmiałem się z tego że już za wszystko nas liczą, i że nie odpuszczą ludziom nawet tych 50 groszy.  Autobus PKS nad jeziorem nie wiadomo gdzie staje bo nie ma pętli ani znaku przystanek autobusowy. Nie ma rozkładu- ot. polski chaos. Czyli jeździ ale nikt nie wie kiedy poza nielicznymi osobami. 

3. Szedłem na brzeg jeziora wtem kobieta z recepcji ośrodka wypoczynkowego przy brzegu jeziora nie pozwoliła mi wyrzucić papierka po lodach do śmietnika przy wejściu do ośrodka. Powiedziała ze mam go wziąć ze sobą. Dookoła leży mnóstwo śmieci i w jeziorze też pływa masa śmieci. 

4. W pracy znowu ktoś na mnie krzyczał. Pora zmienić pracę. Warunki były nieco chaosowe. Wynoszono jakieś meble z biura gdzie próbowałem przez chwilę kontrolować różne pozycje bilansu by znaleźć dwie bomby w postaci ukrytych kosztów nieudanych jeszcze inwestycji czy dwukrotny wzrost przeterminowanych należności.  

5. Wieczorem nic się nie działo. Poszedłem na brejkdens a potem szukałem autobusu miejskiego ale nic nie kursowało. Poszedłem pieszo trzy przystanki autobusowe dalej ale efekt był ten sam. W pandemii koronawirusa SARS-CoV -2 skasowano wieczorem bardzo wiele kursów autobusów.  

6. Pandemia ma trwać 18 miesięcy według danych z przecieku jaki opublikowano w The New York Times.  Takiego majla dostałem w njusleterze jakiegoś ekonomisty. Wojsko w USA przygotowuje się awaryjnie na niedobór żywności i bunt społeczny- jak podawał ten człowiek. 

Opr. Adam Fularz


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Komunikat prasowy: Gdzie będzie można oglądać Najpiękniejszą Domówkę Świata?



---------- Wiadomość przekazana z Wośp---------
Od: Rzecznik WOŚP <rzecznik na serw. wosp.org.pl>
Data: wtorek, 28 lipca 2020
Temat: [wydawnictwo:25733] Gdzie będzie można oglądać Najpiękniejszą Domówkę Świata?
Do: Adam <wydawnictwo@wieczorna.pl>


Oglądaj 26. Pol'and'Rock Festival
Jeśli wiadomość nie wyświetla się poprawnie, zobacz ją online.
Gdzie będzie można oglądać Najpiękniejszą Domówkę Świata?
Tegoroczna edycja Pol'and'Rock Festival jest naprawdę wyjątkową- zamiast spotkań w Kostrzynie nad Odrą, społeczność Najpiękniejszego Festiwalu Świata siada za monitorem komputera, telewizora czy smartfona, aby połączyć się z festiwalem w studio.

Już w czwartek będzie można zobaczyć i usłyszeć wspaniałe koncerty i inspirujące rozmowy z gośćmi Akademii Sztuk Przepięknych prowadzone po raz kolejny przez dziennikarzy Onet.pl. Wydarzenie będzie transmitowane całkowicie ONLINE, dlatego sprawdźmy, gdzie będzie można obejrzeć tę historyczną edycję.

Zacznijmy od najpopularniejszego serwisu telewizji internetowej w Polsce. Player.pl to oficjalny partner transmisji i świetna opcja dla tych, którzy na co dzień korzystają z intuicyjnej i przyjaznej użytkownikowi aplikacji. Warto nadmienić, że Player.pl jest częścią telewizji TVN, która objęła wydarzenie Patronatem Medialnym.


Następnym kanałem, o którym warto wspomnieć, jest KręciołaTV na YouTube. Jest to jedyne miejsce, które festiwalowicze znają z transmisji, bo od wielu lat zespół Kręcioły pokazuje na żywo koncerty Najpiękniejszego Festiwalu Świata. Kanał powstał 9 lat temu, wtedy jeszcze jako owsiak.net.pl i po latach zmienił na obecną nazwę, która wszystkim kojarzy się z wyjątkową atmosferą wydarzenia, kolorowymi prowadzącymi zgraną ekipą nadającą specjalnie dla uczestników i fanów Pol'and'Rock.


Kolejną opcją oglądania relacji na żywo jest Facebook Pol'and'Rock Festival oraz strona KręciołaTV. Kanały rozwijane od wielu, wielu lat osiągające w trakcie festiwalu kilkumilionowe zasięgi, a według danych IQS zajmujące pierwsze miejsca zaraz po stronie polandrockfestival.pl, w których festiwalowicze poszukują niezbędnych informacji. Poza tym, od kilku miesięcy na tych właśnie kanałach odbywa się Domowa Orkiestra, czyli codzienny program Jurka Owsiaka. Dzięki bagażowi doświadczeń związanych z tworzeniem i transmisją programu na co dzień, zespół Redakcji Internetowej oraz KręciołaTV są gotowe na nowe wyzwanie, jakim jest 26. Pol'and'Rock.
Innym strumieniem festiwalowych fali jest Twitch, czyli nowość w komunikacji festiwalu. Twitch to jeden z najpopularniejszych serwisów streamingowych, który zasłynął z transmisji gier, a w tej chwili buduje społeczność wokół influencerów, gwiazd i zespołów muzycznych. Co ciekawe, Twitch został częścią festiwalowej transmisji za sprawą propozycji płynących od samych sympatyków Pol'and'Rock Festival.

Aby być na bieżąco z sytuacją na festiwalu, bądź na bieżąco ze stroną Onet.pl, gdzie znajdziecie najnowsze informacje prosto ze studia w Warszawie. Poza tym, dziennikarze Onetu poprowadzą spotkania Akademii Sztuk Przepięknych.
Dla tych, którzy wolą słuchać radia jak co roku będzie działać również Radio Pol'and'Rock. Ponownie będziemy nadawać przez cały festiwal, łączyć się z Wami opowiadając co dzieje się w studio oraz pokazując wszystkie koncerty oraz spotkania ASP. 

Kolejnym radiowym źródłem naszej internetowej audycji jest Antyradio, które jest również Patronem Medialnym festiwalu oraz miejscem, które informowało festiwalowiczów i ogłaszało jako pierwsze wszystkie zespoły, które wystąpią na 26. Pol'and'Rock Festival.

Pol'and'Rock Festival (wcześniej Przystanek Woodstock) to największy w Polsce i jeden z największych w Europie festiwali muzycznych, organizowany od 1995 roku.

26. edycja wydarzenia, która odbędzie się w terminie 30 lipca - 1 sierpnia 2020 roku, przybierze formę Najpiękniejszej Domówki Świata - festiwalu online, w trakcie którego publiczności zaprezentuje się kilkudziesięciu wykonawców, a w ramach Akademii Sztuk Przepięknych odbędą się spotkania z wybitnymi osobistościami świata kultury i mediów. Na NDŚ zagrają: Majka Jeżowska, Renata Przemyk, Urszula, Ania Rusowicz, Sidney Polak, Piotr Bukartyk oraz zespoły: Raz Dwa Trzy, Big Cyc, happysad, Nocny Kochanek, Kwiat Jabłoni, Enej, Tabu, Jelonek, Acid Drinkers, BOKKA, Elektryczne Gitary, Ja Mmm Chyba Ściebie, Przybył, Pull The Wire, Łydka Grubasa, Romantycy Lekkich Obyczajów, Poparzeni Kawą Trzy, Hunter, Farben Lehre, Bethel, Cyrk Deriglasoff, Black River i Dr Misio. Gośćmi Akademii Sztuk Przepięknych będą: Wojciech Mann, bracia Sekielscy, Ewa Ewart, Andrzej Mleczko, Joanna Kulig, Janusz Gajos, Majka Jeżowska, Ewa Zgrabczyńska oraz twórcy projektu #byckobietaontour - Andrzej Depko, Dorota Wellman i Marta Klepka.

Organizatorem festiwalu jest Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która tym letnim koncertem chce podziękować wszystkim wolontariuszom i osobom wspierającym jej styczniowe działania w ramach Finału WOŚP. W tym roku wydarzenie będzie również podziękowaniem za postawę Polaków w walce z epidemią COVID-19. Tylko do końca czerwca w 2020 roku Fundacja otrzymała od społeczeństwa już ponad 212 mln PLN (łącznie w ramach 28. Finału WOŚP i Funduszu Interwencyjnego na rzecz walki z koronawirusem).

Koncert jest niekomercyjny, niebiletowany, a środki na jego organizację zapewniają sponsorzy. Festiwal nie jest finansowany ze środków zebranych w czasie Finału WOŚP.

Fundacja WOŚP ma ogromne doświadczenie w internetowym przekazie wideo. W czasie 25. Pol'and'Rock Festival materiały na youtubowym kanale internetowej telewizji WOŚP - KręciołaTV – były oglądane przez 51 milionów minut.

Do Kostrzyna nad Odrą, gdzie wydarzenie odbywało się nieprzerwanie od 2004 roku, festiwal powróci za rok - 27. edycja Pol'and'Rock Festival zaplanowana jest na 29-31 lipca 2021 roku.

Kontakt:

Rzecznik Prasowy Fundacji WOŚP
Anna Orzech
e-mail: rzecznik na wosp.org.pl

Biuro Prasowe Fundacji WOŚP
Aleksandra Rutkowska
tel. +48 884 057 077
e-mail: media na wosp.org.pl
(..)

--
Merkuriusz Polski- treści i wieści od 3 stycznia 1661 AD



--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Thursday, July 23, 2020

Wspomnienie dnia 23 lipca 2020

Wspomnienie dnia 23 lipca 2020


1. Czytałem że planeta Ziemia na której mieszkam,  jest rajem. Upewnił mnie w tym kumpel Max który mówił że to wychodzi ludziom z channelingów.
 Dzisiaj więc zrobiłem sobie dzień raju. Chodziłem po górach.  Graliśmy na flecie.  Coś spiewaliśmy. Ja fałszowałem. 
Wieczorem dyskutowaliśmy czy żyjemy w raju. Jako przykład podałem łacińską nazwę mojego miasta - mającą w członie nazwę Elizjum. Znaczy to raj po grecku.   

Czasem ludzie szukają raju czy szczęśliwego życia gdzieś bardzo daleko.  A może raj i piekło to nazwy wokoło nas? Hel to przecież półwysep na końcu którego składano ofiary z ludzi dla bogini podziemi która chyba nazywała się Hellnörd. Raj to może region naszego kraju o łacińskiej nazwie Elizjum? 

2. Dzień wcześniej jacyś ludzie opisywali szlaki turystyczne w okolicy.  Skuszony opowieściami wstałem o 5 rano i wyszedłem w góry o 5.40 rano. Prawie nikogo nie spotkałem poza osobami które spały w górach.  W nocy nie było noclegu i w zasadzie już rozłożyłem namiot. Jednak jako wegan boję się zwierząt które nie boją się wegan. Duże zwierzęta typu dziki czasem ustąpią mi gdy chodzę biegać o poranku. Ale nie bardzo boją się. Ot. Przesuną się. A w tym lesie w nocy żerują niedźwiedzie.

3. Urodziny Hajle Sylassje. Akurat miały miejsce tego wspaniałego dnia.  

Adam Fularz

Thursday, July 16, 2020

Wspomnienie dnia 16 lipca 2020 r.

1. Jadę teraz autobusem PKS. Jest 22.20 i właśnie zacząłem wakacje. Trwają raptem kilka dni.  Zdyszany dobiegłem na autobus PKS i pani nie miała drobnych.  Pożycza od pasażerów którzy "jutro też  będą jechać". Podróżny pożyczył 30 złotych kierowcy abym dostać resztę. 

2. Pakowałem się ze 3 czy 5 minut na wyjazd. Plecak w zasadzie był nierozpakowany po poprzednim tripie. Wrzuciłem śpiwór gacie i dałem dyla z chaty. 

3. W ciągu dnia jedyne moje chwile przerwy to podróż autobusem. Często dzisiaj każdą sekundę tej podróży wykorzystałem na odpisywanie na sms i ogarnianie znajomym podróży na festiwal. Dzień miałem bardzo szczelnie wypchany zajęciami. 

4. Na brejkdensie mi nie szło.  Pogubiłem zakupy ze sklepu czyli szamę na kolację na dystansie 15 metrów od sklepu do brejkdensowni. Próbowałem coś tańczyć ale jakoś nie było wspólnej energii albo była za słaba. Bboye lampili się w ekrany smartfonów i z rzadka coś cisnęli z mówsów brejkdensowych. Gdy poszedłem się zapytać czy mam krzywy kręgosłup i stanąłem przed nimi z profilu to dowiedziałem się od jakiegoś nastolatka że nienaturalnie wyginam biodra.  Hmm.  Bardzo cenna uwaga.  Nikt nigdy mi nie powiedział a ta część ciała mnie akurat boli. Ostatnio cenne informacje wpadają mi od osób dużo młodszych ode mnie.

5. Jechałem hulajnogą przez miasto na pociąg. Wyszedłem w ogóle na 10 minut przed jego odjazdem i nie spieszyłem się. Na większości ulic nie dało się jechać na hulajnodze wyczynowej. Chodniki miały szpary między kostkami.  Na ulicy przed dworcem była dopiero droga rowerowa z płytek płaskiego typu. Dopiero tam mogłem jechać.  

6. Pociąg jechał bardzo szybko jak na tą trasę i trwało to 2.5 raza szybciej niż autobus PKS. Podróżni byli dość gęsto upakowani jak na czasy pandemii. Ostatnio w ogóle w autobusie miejskim był spory ścisk bo na linie wyjeżdża teraz mniej autobusów niż przed pandemią. Ludzie stali w autobusie gdy dzisiaj nim jechałem.  

7. Skończyłem jako reżyser montaż filmu o skateparku koło mnie. Biorę udział w warsztatach i mam ambicję produkcji filmu skejtowego o kultowym charakterze.  

8. Jest 23. Wysiadam z autobusu w mieście X. Chcę iść do portu zaokrętować się na statek. Widząc zagubionych pasażerów próbuję im pomóc dostać się na ostatni z przystanków gdzie autobus już nie dojeżdżał bo i późno było. Zagubiony Ukrainiec szuka dworca kolejowego. Wychodzi grupa lokalsów z bejsbolem. Że skąd jesteśmy. J na to że stąd i podaję nazwę mojego statku. A oto kolega z Ukrainy- wskazuję na człowieka który - zupełnie zdezorientowany- patrzy na grupę lokalsów z bejsbolem.  Przybijają mi żółwika. Chowają bejsbola. Zresztą co mnie to obchodzi że ktoś nosi bejsbol i jest chyba nafukany. Nie był agresywny.  Ot. Typowy nafukany typ z bejsbolem na ulicy. 

9. Rano na porannym bieganiu minąłem lochę z młodymi warchlakami które- głaskane i dokarmiane- zwiedzają czasem centrum miasta. Zero reakcji.  Nie chcąc ich przestraszyć na spokojnie zwolniłem z biegu do chodu i minąłem je przed ich nosem, może z 3 czy 4 metry od lochy z warchlakami. Oswojona świnia czarna ze skateparku - gryzie powoli w buty. Ciekawe czy te zwierzęta także gryzą .. Pobiegłem do pracy.  

C.d.n.
Adam Fularz



Tuesday, July 14, 2020

Wspomnienie dnia 12 lipca 2020

1. Ktoś krzyknął że mamy wstać.  Była 5. rano. Wypływaliśmy z 440 km rzeki Odry w górę rzeki. Nurt był bardzo trudny i silny. Płynęliśmy po kilkaset metrów na godzinę na odcinku z najsilniejszmy nurtem. Generalnie poruszaliśmy się z prędkością pieszego. Znad wody wstawała poranna mgła. Na odcinku Odry zbudowanym już przez Polaków po 1945 w ogóle nie było ostróg. Nurt był bardzo silny. Dzień wcześniej w tym miejscu zgodnie z tradycją marynarzy składaliśmy ofiary dla diabła z pobliskiej góry wrzucając chleb w nurt rzeki.

2. W porcie w Nowej Soli poszliśmy do lokalu wyborczego. W zasadzie mógłbym nie iść na te wybory prezydenckie bo w mojej ocenie nie było realnego wyboru. Wiele pytanych przeze mnie osób nie poszła na wybory. Obaj kandydaci im nie pasowali. Gdy byłem o godzinie 15-tej, miałem wrażenie że frekwencja wyniosła tylko 20 procent patrząc na karty spisu wyborców.  

3. Zrobiłem spacer do wakeparku ale niestety nie było wolnych miejsc na jeżdżenie na wyciągu.  Był tam mój kumpel który powiedział że odkąd wprowadzono "Państwowe Gospodarstwo Wody Polskie" czy coś takiego - to w zasadzie już nie powstają nowe wakeparki i w weekend będzie coraz trudniej o zarezerwowanie miejsca. 

Ciąg dalszy nastąpi. 
Adam Fularz


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Kto nas śledzi w Internecie? Wyniki badania redakcji Merkuriusz Polski.

Redakcja testowała różne witryny sieci web, szukając ukrytych botów śledzących odwiedziny witryn - główne w celu emisji reklam. Oto wyniki tych testów:

Trackers were found on 46% of web sites you've visited since Thu Jul 25 2019.

  1. Google
    49%
  2. Facebook, Inc.
    12%
  3. Gemius
    11%
  4. New Relic
    9%
  5. AppNexus, Inc.
    7%
  6. Criteo
    7%
  7. Adform
    7%
  8. Adobe Inc.
    6%
  9. Index Exchange
    5%
  10. Twitter, Inc.
    4%
opr. Adam Fularz na podstawie badań w ciągu jednego roku. Na podstawie aplikacji DuckDuckGo.com

Friday, July 10, 2020

Depesza prasowa: Historia półmitycznego Popiela II jest historią "polskiego Kaliguli"



POLISH NEWS AGENCY



Depesza prasowa, przedruk dozwolony

Popiel II, Pompilius Secundus, Pompilius II jako "polski Kaligula"

Zielona Góra, dnia 10 lipca 2020, 
na podstawie wcześniejszej depeszy prasowej

Trudno przejść w milczeniu obok ogromnej analizy historyków poświęconych zagadce Pompiliusa II lub- potocznie- Popiela II. Jeśli wierzyć w poprawność pracy takich historyków jak Gall Anonim albo Wincenty Kadłubek, albo w powstałą w latach 1283–1296 tzw. "Kronikę Wielkopolską", oraz w pracę skrupulatnego badacza dawnych kronik, Augusta Bielowskiego, to opis Pompiliusza II (Popiela II) dotyczy postaci którą rzymski historyk Tacyt opisuje jako "zdradliwą". W wyniku sekwencji zdarzeń rozpada się całe imperium, z którego pozostaje maleńki skrawek, opisany jako "Boulanei" w źródłach z II wieku n.e., i który najpierw stacje się częścią jednego z klienckich imperiów starożytnego Rzymu, a następnie na ponowną niezależność wybija się po niemal tysiącleciu.

W najdawniejszych legendach z okolic Kruszwicy

Oto ginie kilkunastu, możliwe że około 20 władców. Zostają podstępnie otruci, dając wiarę relacji w kronice Wincentego Kadłubka (spisanej w okresie 1190-1205, uzupełnionej ok. sto lat później o imienną listę ofiar). Ich statek- zgodnie z oficjalną wersją historii propagowaną przez tyranicznego władcę, przytoczoną w wersji tej historii z roku 1676, miał się wywrócić, a oni sami- mieli zginąć. Wg lokalnych legend z okolic Kruszwicy despota miał, celem ukrycia zbrodni mającej na celu wyeliminowanie konkurentów do władzy, upozorować katastrofę komunikacyjną. Wg rozpowszechnianej oficjalnie wersji, oto miała się wydarzyć katastrofa statku, którym podróżowali decydenci.

Rodziny ówczesnych władców miano poinformować o katastrofie statku wiozącego przywódców, jak chce jedna z bardzo licznych wersji tej historii. Według całkowicie lokalnej wersji tej historii, spisanej relatywnie najwcześniej "Historii XXiX" (Der Heyden Tischgespraech, Kleszczewo 1676) oraz poniżej cytowanego źródła rodzinom zmarłych miano powiedzieć, że zaproszeni goście "odszedli statkiem i ten wywrócił się widocznie". W wyniku następujących po tym wydarzeniu zajść tyran traci władzę i według wszystkich dostępnych przekazów- ponosi śmierć w tajemniczych, niewyjaśnionych do dziś okolicznościach.

Den Familien berichtete Popiel, die Onkel waeren angeheitert mit dem Schiff abgefahren und offenbar gekentert.

Na stronie 127 czasopisma Die Grenzboten: Zeitschrift für Politik, Literatur und Kunst, Die Grenzboten: Zeitschrift für Politik, Literatur und Kunst -1863 -  Tom 1;Tom 22 – Strona 127 books.google.pl/books?id=ahpGAAAAcAAJ

Próby identyfikacji historycznej postaci

Według Wincentego Kadłubka Popelus Secundus, Popiel II o przydomku Choscisci, to prawnuk Lestka II, wnuk Leszka III i jego żony Julii, siostry Juliusza Cezara. Wincenty Kadłubek w swojej Kronice rozwinął znacznie opis Pompiliusza II, którego uczynił synem Pompiliusza I i wnukiem Leszka III. Według Kadłubka miał być władcą gnuśnym, tchórzliwym, zniewieściałym i zdradzieckim. Za namową żony miał wytruć swoich dwudziestu stryjów (synów Leszka III), podając im w czasie uczty zatrute wino, a następnie odmówił pogrzebania ciał. 

Opis ten stał się kanwą dla kolejnych pokoleń historyków próbujących, na podstawie przedstawionych opisów i wywodów genealogicznych, zidentyfikować tą postać. Odrzucono późniejsze źródła jako zbyt skażone, i skupiono się na najwcześniejszych wersjach tej historii. August Bielowski, wybitny badacz polskiej historiografii, podjął niezwykłą pracę nad próbą odtworzenia historycznej postaci na podstawie zachowanych źródeł. Odkrywa on prawdziwą postać która stała się odpowiednikiem "Kaliguli" i "Nerona" w polskim wydaniu. Wiele danych wskazuje, że historia ta może liczyć aż 2 tysiące lat. Legendy zachowały się, podobnie jak zachowały się na przykład liczne legendy wokół jeziora Nemi, gdzie jeden z rzymskich cesarzy miał dokonać podobnego czynu- w przypadku jeziora Nemi, w czasach współczesnych wypompowano z niego kilkadziesiąt milionów metrów sześciennych wody, by odkryć legendarne statki, zatopione wg legendy liczącej ponad 2 tysiące lat, istniejące - jak się okazało po wypompowaniu ok. 40 mln metrów sześć. wody- naprawdę.

Historyczny koniec Pompiliusa II

Pod pozorem wizyty międzypaństwowej władcę zwabiono na terytorium sąsiedniego kraju korzystając z pośrednictwa znanego mu starego wojownika. Otoczono go zaraz silnym hufcem, rzekomo dla zaszczytu, po czym, im bardziej się oddalano, tym bardziej go pilnowano.

Flakkus przeszedłszy do Tracji nakłonił ogromnymi obietnicami wahającego się , co prawda, i zbrodnie swe rozważającego króla, ażeby w rzymskie pogranicze obronne wkroczył . Wtedy, pod pozorem oddania mu zaszczytu, otoczono go silnym hufcem, a trybunowie i setnicy, dogadując mu i radząc, i im więcej się oddalano, tym wyraźniej go pilnując, wreszcie uświadomionego już o przymusie — do stolicy zaciągnęli. Oskarżony przed senatem przez małżonkę Kotysa, otrzymał wyrok skazujący go na przebywanie pod strażą z dala od swego królestwa. Trację podzielono między jego syna Remetalcesa, o którym było wiadomo, że się planom ojca sprzeciwiał , i synów Kotysa; ponieważ zaś oni nie byli jeszcze dojrzali, dodano im byłego pretora Trebeillenusa Rufusa jako tymczasowego zarządcę państwa, idąc za przykładem przodków, którzy Marka Lepidusa jako opiekuna dla dzieci Ptolemeusza do Egiptu byli posłali. Reskuporysa zawieziono do Aleksandrii i tam w czasie usiłowanej ucieczki albo na mocy zmyślonego obwinienia stracono. (wg Publius Cornelius Tacitus "Roczniki")

Śmierć władcy w polskiej legendzie

Z trupów wylęgły się myszy, które długo ścigały Popiela wraz z żoną i dwoma synami. W końcu dopadły ich ukrytych w wysokiej wieży, gdzie zostali pożarci. Nie wiemy, czy prawdą nie jest że władcę mogły "zjeść myszy"- zważywszy na jej historyczne zakończenie. Być może- w wersji zachowanej w polskiej literaturze wiele szczegółów, uznanych na przykład za niewygodnych politycznie dla kolejnych pokoleń krwawych władców, przemilczano lub pominięto.  Późniejsze analizy literackie sugerowały że taki opis- sugestia sił natury- musiał być konieczny z pedagogicznych względów- nie chciano bowiem w ogóle napominać o okolicznościach politycznych zdarzenia, związanych z utratą suwerenności kraju, jego de facto rozbiorem w wyniku skutków procesu sądowego.

Próbując połączyć dawne historie z realnymi wydarzeniami politycznymi, część literaturoznawców, w tym Augustyn Bielowski, umiejscawiali postać Pompilusa II w historii starożytnej. Antyczny władca Myzyi i Dacji pasuje pod władcę - przynajmniej w legendzie obalonego przez Myzów. Władca mógł być też obalony - prawdopodobnie za nazwą "Myszy" mogli kryć się mieszkańcy dużej prowincji Myzji (co jest naprawdopodobniejsze) lub Miśni, którą jeszcze w średniowieczu zwano Myszą. Po stronie niemieckiej, nad rzeką Nysą nieopodal Miśni i Budziszyna, wznosi się także inna "Kruświca" (Kruschwitz) tuż obok Łęknicy. Owe "myszy" mogą też być literacką przenośnią terminu "zemsta", termin ten niekoniecznie należy odczytywać dosłownie. Dawne opisy historii były o wiele bardziej złożone i wypełnione podobnymi formami literackimi mającymi swoje znaczenie i ewidentnymi dla dawnych czytelników. Dziś budzą one niezrozumienie, choć w czasach spisania tych tekstów mogły być oczywistymi i jasno rozpoznawalnymi aluzjami. Myszy- oznaczały mścicieli.

"Szczury powracają w różnych legendach jako mściciele. Wujkowie króla Popiela II, zamordowani przez niego i jego żonę i wrzuceni do jeziora, powracają jako szczury i (gnaw?) króla i królową do śmierci.

wg Demonology and Devil-Lore, autorzy: Moncure Daniel Conway Moncure Daniel Conway – 2012

Skutki polityczne

Wydaje się że do tego stopnia usilnie starano się rozwiązać kwestię przestępcy na tronie, że poświęcono w tym celu niepodległość kraju. Proces sądowy w kraju ościennym wiązał się z naruszeniem lechickiej niepodległości i politycznej niezawisłości w stopniu nieodwracalnym. Jeśli wierzymy w poprawność kronik (Galla i Wincentego Kadłubka), samorządny kraj miałby znikąć aż na około 900 lat. Sądząc analizie Augusta Bielowskiego i jego umiejętnościom literaturoznawczym, dawna potęga podniosła się jeszcze szczątkowo za Siemowita utożsamianego przez niego z Decebalem (87–106 n.e.) na podstawie prostego przetłumaczenia tego imienia i analizie tekstów źródłowych. Ale był to zryw przejściowy, i postacie utożsamiane z miejscową historografią znikły na wieleset lat ze źródeł historycznych, co też zauważają sami kronikarze na podstawie których sporządzono niniejsze opracowanie. 

"Król królów i książę książąt" - jeśliby analizować ten fragment opisu narzędziami historycznymi, wydaje się niemalże pewnym że ustęp ów odwołuje się do zgody na objęcie rządów wydanej przez cesarza. Oto- sądząc z doniesienia polskiego kronikarza Galla Anonima, zewnętrzne mocarstwo zniosło niezależność lokalnych władz i utworzono nową prowincję pozostającą w relacjach klienckich, po rozpadzie dawnej państwowości lechickiej i odebraniu jej niepodległości. 

"Po tym wszystkim młody Siemowit, syn Piasta Chościskowica, wzrastał w siły i lata i z dnia na dzień postępował i rósł w zacności do tego stopnia, że król królów i książę książąt za powszechną zgodą ustanowił go księciem Polski, a Popiela wraz z potomstwem doszczętnie usunął z królestwa."

(Gall Anonim, Kronika, I)

Nastąpił zdecydowany i jednoznaczny koniec dawnej niezależności politycznej i dawnego imperium. Nastąpił zdecydowany podział epok historycznych. Dawny kraj przestawał istnieć wraz z wymordowaniem poprzednich jego władców, pojawiał się nowy.

"Owoż ze zgaśnięciem tych gwiazd na niebie ojczystem, zgasła też sława i wszystek zaszczyt Lęchitów"

wg Wincenty Kadłubek, Historia Polonica (ok. 1190-1205 r.)

Zgasła wszelka chwaía Lechitów, wszczęła się mała słowianska Polska. Zarzucono, jak Długosz powiada, dawne imie Lechitów, a przyjęto na zawsze nazwę Polaków.

wg Lechicki początek Polski: szkic historyczny, Autorzy Karol Szajnocha, s.169

Próbując zachować oryginalną chronologię wydarzeń, Polska po raz pierwszy jest wzmiankowana jako osobna, odrębna prowincja i państwo klienckie. Analizujący dawne historie wypominają, że wywody genealogii władców, a taki był cel tej twórczości kronikarskiej, często pomijały całe epoki- i to samo zaznaczają też autorzy najwcześniejszych kronik. Jeśli chcielibyśmy szukać kolejnej wzmianki o prowincji, civitas zwanym Polska, to np. Klaudiusz Ptolomaeusz, znany starożytny geograf, kartograf i matematyk w swoim dziele Geogr. lib. 3. cap. 5. pisze o Polanach jako "Boulanej" pomiędzy 138 a 161 n.e.

Słowo "Boulanej" jest najwcześniejszym źródłowym zapisem nazwy "Polanie", i istnieje wiele późniejszych dowodów na stosowanie zapisu tej nazwy geograficznej z początkową literą "B". Jak dowodzi Wacław Maciejowski, większość późniejszych naukowców pomyliła pierwszą literę słowa "Boulanej" z literą "S", co było błędem tłumacza najpopularniejszego przekładu Ptolemeusza z greckiego na łaciński. Do dziś "zepsuta historia" powstała w wyniku błędu tłumacza jest nauczana i objaśniana, niezgodnie ze źródłowym tekstem dzieła Ptolemeusza, do którego w niniejszym tekście wracamy i który objaśniamy. Oto tekst źródłowy dzieła Klaudiusza Ptolemeusza:

Elattova de eunh vemetai Saomatian, paoa men ton Ouistoulan potamon. Upo touj Ouenedaj, Guuwnej. Eita Finnoi. Eita Boulanej. Uf ouj Foougondiwvej. Eita Auaohnoi, paoa thn cefalhn tou Ouistoula potamou.

Transliteracja do języka angielskiego:

"The less significant people abide in Sarmatia, near the mouth of the Vistula river. Beyond the Venedi are Guthones. Then the Finns. Then the Boulanes (= Poles). Beyond them are the Frugundians. Then the Avarens, near the head of the Vistula river".

Tekst polski

Bulonowie mogli być częścią Związku Lugijskiego: Strabon wylicza ich jako Butonów, wśródl plemion członkowskich owej ogromnej federacji plemiennej, i mogło to być właśnie to państwo plemienne Bulonów, z braku innych wzmianek o Butonach w tamtym okresie.

Kruszwica

Wojciech Kempa pisze: "Na mapie sporządzanie której zapoczątkował Marek Wispaniusz Agryppa (zm. w 12 roku naszej ery), a dokończył jego zięć Oktawian August (63 p.n.e. – 14 n.e.) widniała rzeka Wisła jako wschodnia granica Gerrmanii. W komentarzach do niej (Demensuratio provinciarum) czytamy"

Dacia, Getica finiuntur ab oriente desertis Sarmatiae, ab occidente flumine Yistula, a septentrione oceano, a meridie flumene Histro. [...] Germania, Raetia, ager Noricus ab oriente flumine Yistula et siłva Hyrcana, ab occidente flumine R(h)eno, a septentrione oceano, a meridie iugis A(lp)ium et flumine Danubio.

Co wg opinii tego autora możemy przetłumaczyć następująco:

Kraj Daków i Getów jest ograniczony od wschodu przez pustkowia Sarmatów, od zachodu rzeką Wisłą, od północy oceanem, a od południa rzeką Ister  [...]Germania, Recja, Noricum od wschodu [ograniczone są] rzeką Wisłą i Lasem Hercyńskim, od zachodu rzeką Ren, a od południa pasmem Karpat i rzeką Danubis [Dunaj]"

Istnieją poszlaki że stolica kraju Daków i Getów mogła się istotnie przynajmniej tymczasowo znajdować w ówczesnej Kruszwicy, na pograniczu obu tych krain.  

W najstarszej z kronik, Kronice Galla, wieża w której myszy zjadły Popiela była drewiana (lignea por. Gallus Lib 1 Cap 5 p 26), ale nie podaje miejsca w którym miało to mieć miejsce. Kronika Wielkopolska z roku 1295-go wprowadza opowieść do Kruszwicy, i nie wiemy, czy jest to ta sama Kruszwica na terytorium Polski. Nie wiemy, czy jest to możliwe, niemniej- wokół tej miejscowości zanotowano lokalne legendy odnoszące się do tej postaci, uzupełniające okoliczności jego upadku o nieznane i dziwne szczegóły. Zgodnie z oficjalną wersją historii wg dworu demonicznego despoty, przytoczoną w lokalnie zachowanej wersji tej historii wydanej najwcześniej w 1676 r.- statek, którym powracali po upojnym bankiecie u władcy jego goście, miał się wywrócić, a owi goście- mieli zginąć w wyniku wypadku podczas podróży. Jak chce lokalna, miejscowa, przedrukowana w lokalnej gazecie, legenda- przed zemstą próbował się skryć nawet pod wodami jeziora Gopło, w wielkiej szklanej bani. Nie wiadomo, skąd te historie znalazły się wśród mieszkańców okolic jeziora Gopło, i były żywe jeszcze ok. 1200 lub 1700 lat po okresie tych zdarzeń. Być może- Popiel był lokalną wersją Kaliguli.

Badacze zauważają że hydrografia regionu w tym okresie była inna, a Wisła łączyła się historycznie jeszcze na XVIII-wiecznych mapach z Jeziorem Gopło i mogła rozlewać się na dwie odnogi- z których jedna- poprzez Noteć- łączyłą się z Odrą, a druga- wpadałaby bezpośrednio do Bałtyku. Kilku historyków przytacza na dowód zapiski o znalezieniu dużych statków, nietypowych dla tak niewielkiej rzeki- przy budowie kanał Warta- Noteć. Połączenie takie nie jest niemożliwe, ba, tłumaczyłoby to strategiczną pozycję tego miasta. Doniesienia o tego typu połączeniu hydrograficznym są częścią lokalnej tradycji, istnieje tylko szereg zapisów historycznych donoszących o dawnych drogach żeglugowych, i nie zostały one potwierdzone współczesnymi badaniami hydrograficznymi- takowych nie prowadzi się. 

Ryc. Fragment XVIII-wiecznej mapy, ze zbiorów autora.

W odległości 9 km od Kruszwicy - w miejscowości Krusza Zamkowa odkryto gigantyczne starożytne miasto, emporium handlowe wraz z licznymi  osadami mieszkalnymi i produkcyjnymi. Jest to bodaj największe znane miasto starożytne odkryte na ziemiach obecnej Polski. Odkryto tam także pierwsze rodzime polskie monety z zapisem alfabetycznym. Jest to dowodem istnienia miejscowej cywilizacji. W Inowrocławiu odkryto antyczną kopalnię soli sprzed 2 tysięcy lat, oraz równie stare tężnie służące do warzenia soli. Największa tężnia miała 37 metrów długości i 6 metrów szerokości, inne były nieco mniejsze. Z zachowanych danych geodezyjnych z tego oktresu wiemy iż na Kujawach znajdowało się miasto Askaukalis. Około roku 150 n.e. mieszkający w Aleksandrii grecki matematyk i astronom Klaudiusz Ptolemeusz umieścił ją na Germania Magna, czwarta mapa Europy (Γερμανίας Μεγάλης θέσις, Εὐρώπης πίναξ δ´), jednej z 26 map wchodzących w skład słynnej Geografii (Γεωγραφικὴ Ὑφήγησις). Antyczny badacz sam nie brał udziału w pomiarach kartograficznych potrzebnych do ich tworzenia. Według dość skomplikowanego modelu  „geodetic deformation analysis"[link] (analiza deformacji geodezyjnych i dane modelu matematycznego odkodowującego zachowane dane geodezyjne.) odczytano tą mapę geodezyjną ze 150 r.n.e. i na jej podstawie powstał wykaz miast z ich zakładanymi lokalizacjami na terenie dzisiejszej Polski.

Źródło zdjęcia i linki do muzeum powstałego z materiału z wykopalisk: http://kronikiinowroclawskie.blogspot.com/2011/10/askakaulis-kasztelanska-22.html

Czy dawne legendy się zazębiają?

Nie wiemy, czy Bielowski ma rację. To jedna z interpretacji tej postaci historycznej. Co ciekawe, historia końca dynastii sapejskiej łączy się z kolejną legendarną postacią- niejakim Palemonem, znanym z awanturniczej podróży nad Bałtyk i z założenia nadbałtyckiego miasta Nowy Rzym (wg części opisów kronikarskich: podróż miała miejsce w ok. 57 r.n.e., za panowania Nerona) i wg przekazów ma swój dalszy ciąg dynastyczny. Odnośniki do tej historii załącza się na końcu artykułu.

cc Wikimedia. Popelus Secundus, rycina z roku 1605
Źródło http://zbc.uz.zgora.pl/dlibra/doccontent?id=2366&dirids=1

Pompiliusz II i Myzya: wyjaśnienie na str. 400 u Augusta Bielowskiego

 

Kronika polska, przez Dzierswę w końcu wieku XII. napisana: Z dodatkiem ... Autorzy Dzierswa

 

W Kronice Kadłubka (z poprawkami do tekstu źródłowego wg Augustyna Bielowskiego)

 

Wg ogromnej analizy literackiej Augusta Bielowskiego, władca ten należał do dynastii sapejskiej. Po śmierci brata Gajusza Juliusza Remetalkesa I objął rządy razem z jego synem Gajuszem Juliuszem Kotysem VIII w 12 r. Podziału Tracji między nimi dokonał Oktawian August, cesarz rzymski. Reskuporis otrzymał gorsze ziemie w przeciwieństwie do bratanka. Kotys VIII objął ziemie na południe od Hemus (dziś Stara Płanina), czyli „południowe" królestwo. Znajdowało się tam większość trackich miast z ludnością grecką. Respuporis III natomiast nie był zadowolony z otrzymanego działu, czyli Ripe Thraciae (Trackiego brzegu). Prowincja ta znajdowała się na także terytoriach położonych na północ od Dunaju,  była uboższa oraz zagrożona najazdami plemion z północy. Wstrzymywał się od jawnego buntu w stosunku do bratanka z obawy przed cesarzem. Dopiero po śmierci Oktawiana Augusta, postanowił przejąć kontrolę nad państwem Kotysa VIII po roku 14. Cesarstwo rzymskie postanowiło interweniować drogą dyplomatyczną, która okazała się bezskuteczna. Reskuporis bowiem dawał fałszywe oznaki pojednania. W 18 r. porwał znienacka bratanka i kazał go zabić. Nowy cesarz Tyberiusz postanowił zbadać sprawę śmierci kuzyna. Do Reskuporisa przybył propretor Mezji Latiniusz Panduza z wezwaniem przed obliczem cesarza do Rzymu. Król obawiał się najgorszego. W 19 r. został pojmany i wysłany do cesarza. Podczas procesu udowodniono mu winę zbrodni na Kotysie VIII. Otrzymał karę wygnania do Aleksandrii w Egipcie. W czasie drogi na wygnanie Reskuporis III próbował uciec, ale bez skutku. Zginął w nieznanych okolicznościach.

Wstęp krytyczny do dziejów Polski Autorzy August Bielowski

Dalsza historia prowincji Polania

  1. Katualda, władca ziem obecnej Polski w ok. 19 r.n.e.

    ... Konkurujący o władzę z Katualdą władca Marbod jako chłopiec trafił do Rzymu w charakterze zakładnika, żywej ... też do elitarnej szkoły na Palatynie. Ok. 9 p.n.e. Marbod powrócił do Germanii, prawdopodobnie w wyniku ucieczki. W l. 10-9 ...

     

  2. Pierwsze państwa na ziemiach polskich: Królestwo Wielkiego Kruka

    ... Organizator państwa i władca Około 9 p.n.e. Marbod powrócił do Germanii, prawdopodobnie w wyniku ucieczki. W l. 10-9 ... swebskich nacierających z północy, z dorzecza Łaby. Marbod nawiązał tam relacje z innymi plemionami tworząc silny związek ...

     

  3. Lugidunum i Związek Lugijski. Wydarzenia roku 85 n.e.

    ... mającego swoją stolice na obszarze obecnych Czech. Marbod, wykształcony starannie w Rzymie wódz markomański (pobierał nauki u ... od 9 roku p.n.e. do 19 roku n.e. W pewnym momencie Marbod, w zamyśle Rzymian mający być władcą państwa klienckiego, wybił ...

     

  4. Od Marboda do Samona

    ... Stolica jego państwa jest po dziś dzień nieznana. Marbod w końcu został pokonany przez Arminiusa (Hermana), wodza germańskich ...

    Król Wanniusz (20-50 n.e.)

    Kategoria:  Historia starożytna ...

     

Dynastyczna kontynaucja na terenie wybrzeża Bałtyku

Kolejna osoba z tej dynastii- Polemon lub Palemon, przywódca przybyszów, to mityczny założyciel dynastii litewskich książąt. Jan Długosz (1415 do 1480) pisał, że Litwini mają korzenie rzymskie, ale nie zagłębił się w szczegóły. Opowieść ta po raz pierwszy została wspomniana w drugiej edycji litewskiej kroniki w 1530 roku.
Według jej treści, Palemon, krewny cesarza Nerona, uciekając od okrucieństwa cesarza z pięciuset rodzinami szlacheckimi, popłynął do ujścia rzeki wpadającej do Bałtyku . Tu osiedlili się, nazywając ziemię tą Liwonią.

Kim mogli być? Sugerując się wynikami wyszukiwarki Google, imię przywódcy przybyszów mogło należeć do Polemona II, właśc. Gajusz Juliusz Polemon II Filogermanik Filopatris (gr.: Πολέμων, Polémōn), lub, co jest najprawdopodobniejsze, do jego syna,  Polemona Eupatora, o pełnym imieniu Marcus Antonius Polemon Zenon Pythodoros Eupator. Los młodego księcia Anatolii nie jest znany po roku 69 r.n.e., gdy jego ojciec Polemon II utracił swoje ostatnie z królestw, kolejno anektowanych do cesarstwa rzymskiego za czasów Nerona. Władcy z dynastii kontrolującej ongiś ogromne imperium znaleźli się w konflikcie wyznaniowo- politycznym z Neronem. Polemon Eupator niknie wówczas z kart historii. Wg różnych źródeł nieznane są też późniejsze losy jego ojca, opisanego ponizej.

Polemon II, właśc. Gajusz Juliusz Polemon II Filogermanik Filopatris (gr.: Πολέμων, Polémōn) (zm. przed 100 n.e.) to król Tracji z braćmi Remetalkesem III i Kotysem IX w latach 19-38, król Pontu w latach 38-64 oraz Bosporu w latach 38-39. Los króla po 69 n.e. jest nieznany.
 
Rodzina
Polemon II należał do trackiej dynastii sapejskiej. Ojcem jego był Gajusz Juliusz Kotys VIII, król Tracji, a matką Antonia Tryfena, córka Marka Antoniusza Polemona I Eusebesa Sotera, króla Małej Armenii, Pontu i Bosporu oraz Pytodoris Filometor. Dzięki babce macierzystej był spowinowacony z dynastią julijsko-klaudyjską. Pytodoris była bowiem córką Pytodorosa z Tralles i Antonii, córki rzymskiego triumwira Marka Antoniusza oraz siostry przyrodniej Antonii Młodszej, babki cesarza rzymskiego Kaliguli.
 
Odziedziczył nazwisko rodowe Gajusz Juliusz po ojcu i dziadku Remetalkesie I, który otrzymał obywatelstwo rzymskie. Po zabójstwie ojca mieszkał z matką i rodzeństwem w Rzymie. Kształcił się i wychowywał razem z przyszłym rzymskim cesarzem Kaligulą. Polemon przebywał na dworze kuzynki Antonii Młodszej. Antonia była bardzo wpływową kobietą nadzorującą krąg różnych książąt i księżnych. Jej krąg brał udział w politycznym zachowywaniu granic cesarstwa rzymskiego i spraw państw zależnych od Rzymu.
 
Rządy w Poncie
Cesarz rzymski Tyberiusz postanowił zająć się dziećmi Kotysa VIII, zamordowanego w 18 r. Przywrócił im królestwo trackie wraz z ich tymczasowym opiekunem Trebellenusem Rufusem, byłym rzymskim pretorem. W 19 r. Polemon II otrzymał z braćmi południową część Tracji, a północną kuzyn i szwagier Remetalkes II. W 38 r. Kaligula, nowy cesarz rzymski, zadbał o dojrzewających synów Kotysa VIII. Najstarszemu Gajuszowi Juliuszowi Remetalkesowi III wyznaczył Trację, najmłodszemu Gajuszowi Juliuszowi Kotysowi IX przyznał Małą Armenię. Kaligula później dodał mu zapewne Sofene.
 
W 38 r. Polemon II otrzymał od cesarza Pont oraz Bospor Kimmeryjski. W królestwie bosporańskim nigdy nie rządził, ponieważ panowała nad nim jego siostra Gepaepyris od 37 r. W Poncie rządził wraz z matką Antonią Tryfeną, która była tam królową od śmierci matki w 33 r. Od 55 r., kiedy zmarła Tryfena, zaczął panować samodzielnie. Na podstawie swojego imienia zmienił nazwę miejscowości Fanizan na Polemonium (ob. Fatsa w Turcji).
 
Aneksja Pontu przez Rzym
Za panowania Nerona, cesarza rzymskiego, doszło do zmian w Poncie. W 64 r. królestwo zostało definitywnie przyłączone do imperium rzymskiego i wcielone do prowincji Galacji. Aneksja miała być podobno dokonana za zgodą Polemona II. Nie wiadomo co się działo dalej z byłym królem. Z żoną Julią Mamają, zapewne księżniczką z Emesy, miał dwóch synów: Remetalkesa i Polemona.

Więcej o Palemonie:

  1. Historia Palemona

    ... swoją kulturę i republikańskie jeszcze obyczaje. Polemon lub Palemon, przywódca przybyszów-to mityczny założyciel dynastii ... mogło należeć do Polemona II, właśc. Gajusz Juliusz Polemon II Filogermanik Filopatris (gr.: Πολέμων, Polémōn), lub do ...

     

  2. Litaturoznawcy na temat Palemona i obecności dynastii sapejskiej w polskiej literaturze historycznej

    ... swoją kulturę i republikańskie jeszcze obyczaje. Polemon lub Palemon, przywódca przybyszów-to mityczny założyciel dynastii ... mogło należeć do Polemona II, właśc. Gajusz Juliusz Polemon II Filogermanik Filopatris (gr.: Πολέμων, Polémōn), lub, co ...

     

  3. Zapomniany władca-psychopata. Czy Krusza koło Kruszwicy mogła być stolicą państwa Popiela II?

    ... Do tej samej dynastii należał także jeden z Polemonów: Polemon Eupator. Nie wiemy, czy akurat o tym Palemonie, Polemonie, wspominają ... swoją kulturę i republikańskie jeszcze obyczaje. Polemon lub Palemon, przywódca przybyszów-to mityczny założyciel dynastii ...

     

  4. Rok 57 n.e. Publius Libo zakłada Nowy Rzym nad Bałtykiem.

    ... swoją kulturę i republikańskie jeszcze obyczaje. Polemon lub Palemon, przywódca przybyszów-to mityczny założyciel dynastii ... kroniki w 1530 roku. Według jej treści, Palemon, Polemon, krewny cesarza Nerona, uciekając od okrucieństwa cesarza z ...

     

  5. Leszko III Kotys. Skąd w "Kronice Polski" znalazła się historia dynastii sapejskiej?

    ... zwłaszcza że jedyną postacią łączącą oba motywy jest Polemon, Palemon, opisany w innym z artykułów. Widewuto ...

     

     

    Rzymski Palemon i jego nadbałtyccy potomkowie

    Kategoria:  Historia starożytna     wg Wiadomość o kleynocie szlacheckim, oraz herbach domów szlacheckich w koronie ... Autorzy Ewaryst Andrzej Kuropatnicki (hrabia.) s. 35-36

     

    Rok 57 n.e. Publius Libo zakłada Nowy Rzym nad Bałtykiem.

    ... kulturę i republikańskie jeszcze obyczaje. Polemon lub Palemon, przywódca przybyszów-to mityczny założyciel dynastii litewskich ... litewskiej kroniki w 1530 roku. Według jej treści, Palemon, Polemon, krewny cesarza Nerona, uciekając od okrucieństwa cesarza z ...

     

    Historia Palemona

    ... kulturę i republikańskie jeszcze obyczaje. Polemon lub Palemon, przywódca przybyszów-to mityczny założyciel dynastii litewskich ... edycji litewskiej kroniki w 1530 roku. Według jej treści, Palemon, krewny cesarza Nerona, uciekając od okrucieństwa cesarza z ...

     

    Litaturoznawcy na temat Palemona i obecności dynastii sapejskiej w polskiej literaturze historycznej

    ... kulturę i republikańskie jeszcze obyczaje. Polemon lub Palemon, przywódca przybyszów-to mityczny założyciel dynastii litewskich ... litewskiej kroniki w 1530 roku. [2] Według jej treści, Palemon, krewny cesarza Nerona, uciekając od okrucieństwa cesarza z ...

     

    Rzymianie nad antycznym Bałtykiem. Roma Nova.

    ... korzeniach i o komandorze Lemonijuszu.  Wg Marcina Kromera Palemon bardziej pasuje na historię Publiusza Libo. Publiusz był przyjacielem ...

     

    Leszko III Kotys. Skąd w "Kronice Polski" znalazła się historia dynastii sapejskiej?

    ... że jedyną postacią łączącą oba motywy jest Polemon, Palemon, opisany w innym z artykułów. Widewuto – ...

     

    Zapomniany władca-psychopata. Czy Krusza koło Kruszwicy mogła być stolicą państwa Popiela II?

    ... kulturę i republikańskie jeszcze obyczaje. Polemon lub Palemon, przywódca przybyszów-to mityczny założyciel dynastii litewskich ... edycji litewskiej kroniki w 1530 roku. Według jej treści, Palemon, krewny cesarza Nerona, uciekając od okrucieństwa cesarza z ...

     

    Zagadka Palemona- litewskiego księcia z czasów antycznych

    ... Żomoydzkaja zemla. Y potom wyszereczennoie kniaże Palemon wrodył trech synow: starszy Bork, druhi Kunos, tretij Spera ?. ...

     

Opr. Adam Fularz na podstawie Wikipedii, ilustracja z pocztu królów bałwochwalców.

Sartre M., Wschód rzymski. Prowincje i społeczeństwa prowincjonalne we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego w okresie od Augusta do Sewerów (31 r. p.n.e.-235 r. n.e.), tłum. S. Rościcki, Ossolineum, Wrocław 1997, s. 41 i in., ISBN 83-04-04386-6.

Brueckner, Slownik etymologiczny jezyka polskiego, Kr. 1927 s. 431; Slownik Staropolskich Nazw Osobowych, Wr. 1975 IV 332; Slownik Starozytnosci Slowianskich, Wr. 1970 IV 228-9; Wielkopolski Slownik Biograficzny, W. 1981 (P-a oprac. A. Gasiorowski); - Buczek K., Zagadnienia wiarygodnosci dwu relacji o poczatkowych dziejach panstwa polskiego, w: Prace z dziejow Polski feudalnej ofiarowane R. Grodeckiemu, W. 1960 s. 45-56; Deptula Cz., Sredniowieczne mity genezy Polski, "Znak" 1973 nr 233-4 s. 1365-403; Dowiat J., Polska panstwem sredniowiecznej Europy, W. 1968 s. 83-8; Hensel W., Najdawniejsze stolice Polski - Gniezno - Kruszwica, P.-W. 1960 s. 20-2; tenze, Polska przed tysiacem lat, Wyd. 2, Wr. 1964 s. 71 i n.; Hertel J., Imiennictwo dynastii piastowskiej we wczesniejszym sredniowieczu. W. 1980 s. 15-38; Ketrzynski S., Polska X-XI wieku, W. 1961 s. 21-3; Laguna S., Pisma, W. 1915 s. 279-89; Lowmianski H., Poczatki Polski, W. 1967-73 III 417 i n., V 310-40, 460; Maslanka J., Slowianskie mity historyczne w literaturze polskiego Oswiecenia, Wr. 1968; Potkanski K., Jeszcze o Piascie, "Kwart. Hist." T. 14: 1900 s. I-16; tenze, Lechici - Polanie - Polska, Wyd. 2, W. 1965 s. 414-65; tenze, Podanie o Popielu i Piascie, w: Pisma posmiertne, Kr. 1924 II 94-112; Slaski K., Watki historyczne w podaniach o poczatkach Polski, P. 1968 s. 69-84; Tymieniecki K., Spoleczenstwo slowian lechickich, Lw. 1928 s. 157; Widajewicz J.,  Poczatki Polski, Kr. 1948 s. 107-15, 156-8; Windakiewicz S., Epika polska, Kr. 1929 s. 117-26; Wojciechowski T., O Piascie i piascie, Rozpr. PAU Wydz. Hist.-Filozof., Kr. 1895 XXXII 172-4, 203-4,; - Anonim tzw. GAll, Kronika polska, tlum. R. Grodecki, Kr. 1923 s. 67-9; Kronika slasko-polska, Mon. Pol. Hist.. III 615; Kronika wielkopolska, tlum. K. Abgarowicz, W. 1965 s. 64-6; Mistrz Wincenty, Kronika Polska, tlum. K. Abgarowicz, B. Kuerbis, W. 1974 s. 78-98; Pommersches Urkundenbuch, Ed. Kl. Conrad, Koeln_Wien 1970 nr 145 s 184






--
Adam Fularz
Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661

TEKSTY

Każdego dnia Agencja Merkuriusz udostępnia kilka materiałów prasowych ze wszystkich regionów Polski. Dotyczą one najważniejszych wydarzeń w skali kraju, różnych dziedzin życia. Stanowi źródło informacji dla redakcji prasowych.

ZDJĘCIA

Na zamówienie abonenta udostępniamy serwis fotograficzny. Korzystają z niego serwisy internetowe i redakcje prasowe.

WIDEO

Na zamówienie abonenta udostępniamy serwis video. Korzystają z niego stacje telewizyjne.